O czym jest ta drama?
Do małej firmy zostaje dostarczona tajemnicza fioletowa maszyna. Choi Min Ah, córka właściciela chodzi do tej maszyny i zamienia się w mięsnego klopsika (nuggetsa z kurczaka). Jej ojciec oraz stażysta, który się w niej podkochuje, starają się rozwiązać zagadkę tajemniczej maszyny i znaleźć sposób na przywrócenie Choi Min Ah do jej pierwotnej ludzkiej formy. To co odkryją zdecydowanie ich zaskoczy.
Ta drama jest jak sen. Oglądasz sobie i niby wszystko ma sens, ale jak już przestajesz i wracasz do rzeczywistości, to się zastanawiasz co to kurde było. To jest zdecydowanie drama, która ma zresetować mózg, kiedy jest się już zmęczonym oglądaniem zwykłych i długich serii. Fabuła jest oczywiście absurdalna, ale w tym szaleństwie jest metoda. Niektóre teksty i sceny pozostaną ze mną na zawsze tak jak np. „nikt nie zadziera z boysbandami”. Moje ulubione sceny to te z blogerką kulinarną (która świetnie się ubierała) , z nakładaniem maści leczniczej na pobitego chłopakami i ta z szaradami w końcowych odcinkach. Główny duet jest rewelacyjny. Aktorsko 10/10. No i jeszcze duża pani od nuggetsów ujęła mnie swym niecodziennym urokiem.
Czy ta historia ma jakieś przesłanie?Hmmmmmm….. Może chodzi o to, że bardziej cenimy czas z ukochanymi osobami niż wszelkie życiowe sukcesy? W sumie trudno powiedzieć, ale czy to ważne. Zabawne to było i totalnie abstrakcyjne. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy doceni tę produkcję, ale to chyba nie mój problem.
Jeśli jesteście zmęczeni oglądaniem dram, nic wam się nie podoba, to polecam obejrzeć 10 odcinków „Chicken Nugget”. Gwarantuję, że po tej dramie polecicie do innych dram na skrzydłach miłości i każda z nich będzie wydawać się arcydziełem.