Dramy Pierwsze wrażenie

Pierwsze wrażenie – „Call It Love”

Zaczęłam oglądać tę dramę głównie dla aktorów. Kim Young Kwang lubię od dramy „D-Day” a Lee Sung Kyun od czasów „Cheese In The Trap”. Bardzo byłam ciekawa ich duetu, który wydaje się być wymarzony, zwłaszcza pod względem wizualnym.

O czym to drama?

Sim Woo Joo mieszka w rodzinnym domu z dwójką rodzeństwa. Kiedy była nastolatką życie jej się zawaliło-matka zachorowała, a ojciec odszedł do kochanki, w konsekwencji czego dziewczyna musiała zrezygnować z ukochanego sportu. Po wielu latach Woo Joo dowiaduje się o śmierci ojca i o tym, że przed śmiercią przepisał dom na swoją drugą żonę, która teraz każe im się natychmiast wyprowadzić. Woo Joo postanawia zemścić się na kobiecie poprzez jej syna, który prowadzi firmę organizującą targi. Woo Joo zatrudnia się u niego, aby go poznać i uderzyć w najsłabszy punkt. Okazuje się, ze Han Dong Jin jest całkiem inny niż to sobie dziewczyna wyobrażała. Oboje od dawna zbierają ciosy od innych ludzi i są nieszczęśliwi w swoim obecnym życiu. To ich zbliża do siebie, niestety wbrew woli Woo Joo.

Mam problem z tą dramą, ponieważ jak na moje standardy jest zbyt dołująca. Ciężko się patrzy na Han Do Jin’a – istny obraz nieszczęść, który z pokorą przyjmuje swój nieszczęśliwy los. Główna para bohaterów zachowuje się jak dwa jeże, które chciałyby się obwąchać, ale kolce im to uniemożliwiają. U Woo Joo tymi kolcami są uprzedzenia względem jego matki, a u Dong Jin’a lęk przed zranieniem. Podczas ich wspólnych scen czuć między nimi pewnego rodzaju napięcie i niepewność. Aktorzy świetnie to zagrali, bo dzięki ich ekspresji praktycznie czuję to napięcie w swoim ciele. Gdyby nie Kim Young Kwang i Lee Sung Kyun, których bardzo cenię, to nie oglądałabym tej dramy. Za bardzo się przy niej męczę. Czuję się tak, jakbym wołami próbowała przyśpieszyć akcję, a ona skutecznie się temu opierała. Jestem w połowie dramy i mam wrażenie, że akcja praktycznie stoi w miejscu. Do tego wszystkiego wkurzająca starsza siostra, wisząca w powietrzu tajemnica i żałosna była dziewczyna. Nie jest łatwo to oglądać. To chyba taka drama, którą ogląda się przede wszystkim dla atmosfery.

Niezaprzeczalnie ta historia jest pięknie nakręcona. Szaro-różowe kadry podkreślą melancholijny nastrój tej historii. Są jakby wyblakłe, pozbawione żywych kolorów, tak jak codzienne życie głównych bohaterów. W tych kolorach widać ich przygnębienie i poczucie braku nadziei. Całość dopełnia bardzo spokojny i przyjemny OST, zwłaszcza piosenka „Flower” Roy Kim’a.

Nie jest to drama dla mnie, ale wiem, że ma ogromną ilość fanów. Jest wyjątkowa, to na pewno, ale trzeba mieć odpowiedni nastrój, aby ją spokojnie obejrzeć i wczuć się w klimat. Polecam ją głównie ze względu na aktorów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *