O czym jest ta drama?
Han Yi Joo jest malarką adoptowaną przez Han Jin Woonga i Lee Jung Hye. Jej ojciec prowadzi Hanwool Financial Group. Jednak Han Yi Joo nigdy nie była kochana ani przez swoich rodziców, ani młodszą siostrę Han Yoo Ra. Zawsze czuła się izolowana od rodziny. Han Yi Joo jest żoną Jung Se Hyeok’a. Nieoczekiwanie dowiaduje się, że jej mąż Jung Se Hyeok kocha jej siostrę Han Yoo Ra, a nie ją. Tego samego dnia Han Yi Joo ulega wypadkowi samochodowemu i umiera. Kiedy Han Yi Joo się budzi, cofa się do czasów, kiedy była jeszcze zaręczona z Jung Se Hyeok’iem. Aby zmienić swój los i zemścić się na rodzinie, zrywa zaręczyny. Następnie kontaktuje się Seo Do Guk’iem, którego chce poślubić jej młodsza siostra Han Yoo Ra. Seo Do Guk jest wnukiem założyciela Grupy Taeja. To mądry i przystojny młody człowiek. Han Yi Joo chce zawrzeć kontraktowe małżeństwo z Seo Do Guk’iem, który chętnie się na to zgadza, pod warunkiem, że małżeństwo będzie prawdziwe, a nie udawane.
Dawno już nie oglądałam podobnych dram, których akcja kręci się wokół bogatych elit. Był czas, że uwielbiałam oglądać historię młodych, bogatych i rozpuszczonych dziedziców ogromnych koreańskich fortun, ale to było dawno. PMR to krótka, prosta i dość przewidywalna historia, ale mimo to dobrze mi się ją oglądało. Po pierwszym odcinku myślałam, że nie dam rady polubić głównej bohaterki, ponieważ była straszną ofiarą losu, ale kiedy pokazała pazurki to z miejsca ją pokochałam i bardzo jej kibicowałam. Jak się później okazało najbardziej żałosną postacią tej historii był jednak jej dawny narzeczony/mąż.
Romans był ok, chociaż dla mnie było za mało iskier miedzy główną parą. Mam wrażenie, że to kwestia reżysera, który nie umiał wydobyć z aktorów tych subtelnych gestów, ukradkowych spojrzeń. Niby wszystko ok, według typowego schematu, ale jednak wciąż mi czegoś brakowało.
Akcja toczyła się szybko, nie było niepotrzebnych dłużyzn, źli byli źli do szpiku kości, dobrzy byli dobrzy do końca i każdy dostał to na co zasłużył. Postacie były raczej jednowymiarowe, nie było tu miejsca na problemy egzystencjalne, ale to nie przeszkadzało w oglądaniu. Ta drama dostarczyła to co miała czyli dobrą historię o skutecznej zemście ze wszystkimi, mniej lub bardziej absurdalnymi wątkami, które zawsze są w opowieściach o bogaczach.
Aktorsko mogłoby być lepiej, zwłaszcza w rolach drugoplanowych, za to główna aktorka błyszczała na ekranie. Pierwszy raz zwróciła moją uwagę w dramie „Celebrity”, gdzie grała mało ważna postać, ale potrafiła skutecznie wyryć się w mojej pamięci. Na pewno będę śledzić jej karierę, bo dziewczyna ma potencjał.
Jak ktoś ma ochotę na historię z drugą szansą na życie i dokonanie zemsty to polecam tę dramę. To dobra 12-odcinkowa historia, przy której nie da się nudzić.