Dramy Recenzje

„You Are Desire” – Cudowny poczatek historii, który zamienił się w zmarnowany potencjał

Pamiętam jak przy pierwszych odcinkach zachwycałam się tą dramą. Moje początkowe uczucia i te, po zakończeniu dramy są obecnie bardzo różne.

O czym jest ta drama?

Lin Yu Jing jedzie na parę dni do ojca, który po rozwodzie założył nową rodzinę i ona ma ją poznać. W międzyczasie okazuje się, że matka jej nie poinformowała, że przekazała opiekę nad nią ojcu, a sama wyjechała. Dziewczyna z dnia na dzień traci poprzednie życie i musi jak najszybciej odnaleźć się w nowym miejscu, z nową rodziną i nieprzychylnym ojcem. Z czasem poznaje wspaniałych przyjaciół, z którymi spędza mnóstwo czasu. Wśród nich jest Shen Juan, jej kolega ze szkolnej ławki, szkolny bad boy. Oboje świetnie się dogadują praktycznie od razu, wspierają we wszystkim i ufają. Szkolne życie dziewczyny kwitnie. Niestety wszystko psuje powrót jej matki.

Jeszcze nigdy nie miałam styczności z tak nierówno nakręconą historia. Pierwsze 14 odcinków jest cudowne. Podoba mi się rozwój fabuły, rozwój postaci i ich relacji, to jak się w sobie powoli zakochują i mierzą ze światem, uwielbiam cały ich gang. Od odcinka 15 wszystko staje w miejscu, zwłaszcza związek głównej pary. Aż do końca ich relacja nie zmienia się ani trochę, tak jakby wszystko skończyło się z ich pierwszym pocałunkiem. Oczywiście cudowne jest to, że oboje zawsze mogą na siebie liczyć, są dla siebie tym bezpiecznym miejscem, ufają sobie i kochają się. To się nie zmienia. Ich wiara w siebie jest niezachwiana, ale zabrakło mi miedzy nimi flirtu, iskierek w oczach i fajerwerków. Zachowywali się jak stare dobre małżeństwo przebywające w klasztorze, a nie tego oczekuję oglądając młodzieńczą miłość. Było nudno i za długo.

Gdyby ta drama miała 24 odcinki byłaby lepsza. W pewnym momencie nie wiedziałam czy to drama szkolna czy sportowa. Za dużo było treningów głównego bohatera i związanych z tym problemów. Para od pomidorów też była zbędna. Totalnie nie interesował mnie ich związek. Najciekawszym wątkiem drugiej części był rodzący się związek brata. On był cudownie nieporadny w tym swoim zauroczeniu, a kiedy przygotował prezentację, żeby pokazać dziewczynie, że nic z ich związku nie będzie, to myślałam, że już słodszy i zabawniejszy być nie może. W drugiej części na siłę robiono dramaty. Sprawy matki i wujka za długo trwały.

Strasznie zawiodłam się też na zakończeniu. Drama jest jakby urwana, niedokończona. Poważny kryzys pojawiający się pod koniec historii pozostaje bez rozwiązania. Widz nie wie jak to się skończyło. Wszystko zostało przyklepane ładnymi zdjęciami z zakończenia studiów.

Przy tej dramie czuję zmarnowany potencjał. Czy ją polecam? Tak, ale przede wszystkim pierwsze 14 odcinków. Resztę to już ogląda się dla aktorów, którzy do końca byli fajni i dla wątku brata. Gdyby tylko scenariusz dał im trochę więcej scen iskier a mniej dramatów byłoby idealnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *