O czym jest ta drama?
Lin Yiyang uczy się i pracuje w Filnalndii. Od dziecka był genialnym graczem w snookera, ale los inaczej pokierował jego życiem i sport dawno pozostawił w przeszłości. Pewnej śnieżnej nocy spotyka na swojej drodze parę młodych Chińczyków, którym pomaga. Dziewczyna, Yin Guo, od pierwszych chwil przykuwa jego uwagę, nie może o niej przestać myśleć. Okazuje się, że przyjechała ona na zawody bilardowe, a jej starszy kuzyn był w przeszłości zaciętym rywalem Lin Yiyang’a. Powoli i z wielką nieśmiałością oboje zbliżają się do siebie i zakochują bez pamięci.
Na tę dramę czekałam już od wielu miesięcy. Jestem ogromną fanką Wu Lei i zawsze z niecierpliwością wyglądam jego nowych projektów. Jego ostatnia drama „Nothing But You” nie do końca mnie zachwyciła, ale generalnie to dobra sportowa drama z noona romansem. „Amidst…” ma cudowny powolny klimat, jest piękna wizualnie, a przyjemna dla ucha muzyka wszystko idealne łączy. Od pierwszych scen główna para ma niesamowitą chemię. Ich relacja jest pokazana bardzo realistycznie, powoli i krok po kroku, jest bardzo elektryzująca i czuć między nimi niesamowite napięcie. Tu najważniejsze są spojrzenia, niewypowiedziane myśli, delikatne muśnięcie ręką. Nie ma tu wielkich i poważnych dyskusji o życiu i śmierci, bo główny bohater to typ wycofanego milczka.
Wu Lei jest niesamowicie przystojny i uwodzicielski a Zhao Jin Mai jest niewinna i słodka. Razem tworzą cudowną parę, na którą z przyjemnością się patrzy. Oprócz głównej pary w dramie pojawia się mnóstwo sympatycznych (i przystojnych) postaci. Póki co nie ma tu żadnych negatywnych emocji, nawet między rywalami.
Niektórym ta drama może wydawać się przez to nudna i powolna, ale jak ktoś lubi takie klimaty to bardzo polecam tę nieśpieszną opowieść. Zobaczymy jak akcja rozwinie się dalej, kiedy na pierwszy plan wkroczy bilard. Drama ma 30 odcinków i wychodzi codziennie.
